Niezależni, demokratyczni i patriotyczni dziennikarze, oraz rzecz jasna działacze PIS pełni są płaczliwych opowieści o przemyśle pogardy, który ich wciąż dotyka ze strony politycznych przeciwników, oraz mediów. Doświadczył tego zwłaszcza Lech Kaczyński, który był mocno krytykowany, co psuło mu humor, a jak wiadomo reprezentantów geniuszu spod litery K krytykować nie można.
Ci sami krzewiciele wiary katolickiej i praw Bożych na tym świecie, którzy płaczą nad szykanami wobec PIS nie mogą wyzbyć się mocno pogardliwych sformułowań wobec swoich oponentów. Gajowy, czy Bufetowa, to oklepany już lajcik. Prawdziwą kanonadę pogardy niezależne media urządzają jednak wobec przyszłej premier Kopacz.Jak wiadomo jej rząd, choć nie został jeszcze powołany, ani skompletowany, okrzyknięto najgorszym w tym stuleciu.
Joanna Lichocka, najwierniejsza krzewicielka kultu pogardy wobec własnego srodowiska, w Klubie Ronina, niedługo po modlitwie za duszę zmarłego kolegi, wprost nazwała Kopacz prostaczką, która będzie miała za zadanie schlebianie gustom nierozgarniętej części wyborców.
Krzysztof Wyszkowski w wywiadzie dla "Wsieci" nazywa Kopacz pokojówką i pomocą domową. Cóż skoro miało to być zgryźliwe, widać, że pan Wyszkowski pogardza nie tylko nową premier, ale również całą rzeszą pokojówek, o pomocach domowych nie wspomnę.
Cóż, przemysł pogardy, to straszna rzecz. Ale i dziwna. Widzimy, gdy dotyka nas, ale oddając ze zdwojoną mocą czujemy się rozgrzeszeni. Chrześcijańska pogarda jest najgorsza, zaprzecza bowiem całej idei chrześcijaństwa. Niezależni w swojej niechęci do reprezentantów innych poglądów, są jak oprych idący z pałą na kogoś kto pokazał mu język, lub środkowy palec. Jak pokazuje historia, odwet od ludzi przepełnionych "boskim miłosierdziem", jest najgorszy z możliwych.
Komentarze