Wiele ostatnio cech wspólnych można zaobserwować u dwóch panów Duda, panujących nam w strefie publicznej. Szczególnie łączy ich zamiłowanie do dojenia państwa ku własnym korzyściom. Pan Andrzej, od niedawna prezydentem zwany, zasłynął z tego, że jeszcze za posłowania organizował prywatne wycieczki na dodatkowe fuchy za sejmową kasę. Na zarzuty zareagował agresją, co w zamiarze miało zapewne zamydlić obraz, bowiem do dzisiaj ze swej nieuczciwej działalności się nie wytłumaczył.
Podobną taktykę przyjął Piotr Duda, grzejący się za darmochę w luksusowych "swoich" apartamentach w Kołobrzegu. "Niemieccy" dziennikarze Lisa wytropili temat, zapewne na zlecenie KGB i zrobiła się zadyma. Nawet z ręczniczków dla pieska. Ale nic to. Piotr Duda jest twardym komandosem i nie będzie odpowiadał na zarzuty. Zamiast tego zaatakuje ze zgnębioną miną i przy okazji niczego nie wytłumaczy
Obaj panowie na każdym wystąpieniu (w przypadku prezydenta, 90 proc. to msze święte) mówią o uczciwości, walce o dobre traktowanie Polaków i zacieraniu nierówności. Ciekawe co o tym myslą obywatele płacący słono za klitkę w sanatorium, lub za przejazdy do miejsca pracy? Ale własciwie, co to rasę Dudów interesuje.
Komentarze