Widać, że przyjęta od początku rządów PIS strategia szczucia na ludzi krytycznych wobec partii Kaczyńskiego narasta. KOD urósł w oczach prezesa i przedstawicieli PIS do rangi skrajnie niebezpiecznej i wrogiej Polsce organizacji wywrotowej.
Ruch społeczny, na początku marginalizowany, wyśmiewany i niedoceniany, teraz gdy okazuje się że nie tylko nie umarł śmiercią naturalną po pierwszych marszach (co sugerowała chociażby TVP w historycznym materiale propagandowym pt. „Weekend bez demonstracji KOD), ale okrzepł i coraz sprawniej się organizuje stając się niebezpiecznym
Wygłoszone w Łomży słowa prezesa PIS wskazujące właściwie bez żadnych niedomówień na ludzi z KOD jako zdrajców narodu z komunistyczną, esbecką przeszłością sterowanych zewnętrznie przez siły wrogie Polsce, można rozumieć jako przyczynek do delegalizacji tego ruchu. No bo jeśli jest tak straszliwie niebezpieczny dla Polski, to jakie ma prawo działać na jej terytorium? Przecież zewnętrznie sterowana masa sprzedawczyków jest realnym zagrożeniem.
Taka argumentacja pozwala spokojnie uznać KOD za organizację terrorystyczną. Prawica od początku robi w mediach podkład pod taką narrację. To plus kilka prowokacji i sprawa sama pójdzie właściwym torem.
Nie zdziwię się jeśli opona Dudy zostanie powiązana z wywrotowcami z KOD-u, którzy w sieci sieją nienawiść wobec prezydenta. (oczywiście nikt już nie wspomina antykomora, który w internecie rzucał nożami w prezydenta Komorowskiego, a którego obecny prokurator generalny bronił w Parlamencie Europejskim, co oczywiście nie było donoszeniem na Polskę, ale walką o demokrację).
Arsenał inwektyw wobec KOD wydaje się czerpać. Okazuje się, że każda nowa obelga tylko umacnia organizację. Wiele wskazuje na to, że tam gdzie słowa nie wystarczą muszą pójść czyny. Niekoniecznie samej władzy. Jest przecież ulica. Chcę tylko przypomnieć o koncepcjach sądów ulicznych nad zdrajcami prezentowaną serio kilka lat temu przez Ewę Stankiewicz i ostatnią inicjatywę Stanisława Janeckiego o sądach obywatelskich wobec wrogich jednostek.
Rozruchy uliczne i niepokoje dają władzy pretekst do zaostrzenia kursu, przepisów, ograniczenia praw obywatelskich, zdławienia opozycji którą można oskarżyć o najgorsze zbrodnie. Plan wydaje się prosty.
