felicjan felicjan
390
BLOG

Dobry Polski Kryminał

felicjan felicjan Kultura Obserwuj notkę 3

Dziś trochę z innej beczki. Niepolitycznej. Po serii wyborczej i powyborczej nawalanki postanowiłem oddać się lekturze, a jako że lubię kryminały sięgnąłem właśnie po pozycję z tego gatunku. I to polskiego autora. Książkę polecił mi znajomy. Po raz pierwszy przeczytałem w całości e booka i muszę przyznać, że ta forma dość dobrze sprawdza się w autobusie i poczekalni u lekarza.

Do rzeczy jednak. Dlaczego skusiłem się na „Szkołę na wzgórzu” autorstwa Sebastiana Imielskiego (o którym notabene nigdy wcześniej nie słyszałem)? Ano z takiego powodu, że akcja rozgrywa się w dobrze znanych mi rejonach, czyli Kaszubach i Trójmieście. Po drugie książka jest laureatem konkursu literackiego, czyli daje szansę na jako taki poziom. I rzeczywiście jest nieźle.

Lądujemy więc wraz z młodym nauczycielem w niewielkim kaszubskim miasteczku, gdzie jest szkoła, tajemnica zniknięcia uczennicy, która wiąże się z podobnym zdarzeniem sprzed ćwierć wieku, mamy dziennikarza po przejściach i co dla bywalców Salonu może być najciekawsze jest UKŁAD. Może niewielki, lokalny, ale funkcjonuje. Nie wiem, czy autor jest „wyznania” niezłomnego, w każdym razie książka idealnie wpasowała się w swój czas. Ów układ obraca się wokół dyrektora szkoły i jego zony, którzy trzymają wszystko „ za twarz” i dzięki znajomościom z lokalnymi politykami przez długie lata mogą robić co chcą. A jeśli trzeba przepchnąć przez parę klas zdegenerowanego synka jednego z dygnitarzy, to nie ma sprawy.

Układ ów nie został umieszczony na głównym planie, toczy się w tle, jednak jego niszczący wpływ na życie całej społeczności jest zauważalny. Trudno powiedzieć, czy to zamierzone, ale aspekt „pisowski” jest zauważalny.

Najciekawsza jest jednak intryga kryminalna. Ambitny nauczyciel, szybko zostaje sprowadzony przez dyrekcję szkoły na ziemię i dowiaduje się, że wychylanie się poza niezbyt wysoki zresztą poziom nie jest mile widziane. Gdy przepada bez wieści jedna z uczennic (również ambitna i dobrze rokująca), która dodatkowo spisywała (na konkurs MEN) historię placówki, główny bohater postanawia zaangażować się w jej odnalezienie. Tym bardziej, że okazuje się, iż w Sławinie jest wiele osób, dla których rozgrzebywanie przeszłości szkoły jest nie na rękę. Nauczycielowi pomaga dziennikarz po przejściach (złamana kariera w latach 90 – niespodzianka – przez UKŁAD biznesowo-przestępczy), który pragnie wrócić na szczyt.

Dobrze to napisane, świetnie się czyta, intryga która sięga przeszłości (wiele tam wspominek z lat 80 i 90) jest bardzo ciekawa, a zakończenie zaskakujące. I to pomimo „pisowskiego” tła.

Będę śledził poczynania autora. To prawda, że polski kryminał dobrze się ma. Nieźle to wróży „zapasom” na mojej półce. 

felicjan
O mnie felicjan

Pogodny z poczuciem humoru. Lubię sport i skandynawskie kryminały. Pasjonuje mnie obłuda i prostactwo polskiej polityki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura